Kiedy Babcia była mała.mp3 na koncie użytkownika grazynarosa • folder PIOSENKI BABCIA DZIADEK • Data dodania: 9 sty 2015 Wykorzystujemy pliki cookies i podobne technologie w celu usprawnienia korzystania z serwisu Chomikuj.pl oraz wyświetlenia reklam dopasowanych do Twoich potrzeb. 5. „Kiedy babcia była mała” - wiersz cd. Dziecko V: Dawno temu babcia z dziadkiem w piaskownicy kłócili się o łopatkę, Dziś na spacer idą sobie, a gdy wrócą ja im kawę pyszną zrobię. Dziecko VI: I co, i co, że trochę nam urośli, że nie są dzieciakami, że ważni z nich dorośli, Kiedy ogłosiłem, że moja żona jest w ciąży, babcia się denerwowała, że będzie nowa gęba do wykarmienia, a nas na to nie stać. Odwiedziliśmy ją tuż przed poronieniem. Piosenka "Kiedy babcia była mała"Słowa i muzyka: Krystyna GowikAranż: Mama Rytmiczka_____Szukasz wartościowych zabaw muzycznych audio i video? 👇 Kiedy babcia była mała. To sukienkę i fartuszek krótki miała. Małe nóżki, chude rączki, i lubiła jeść cukierki oraz pączki. I co, i co, że babcia nam urosła, że lat ma trochę więcej niż ja i brat i siostra. I co, i co to ważne, że mam babcię, że bardzo kocham ją. i śpiewać lubię z nią. „Nawet kiedy dorosłam, opowiadałam babci o wszystkim, co ważne w moim życiu. O pierwszym chłopaku, zdanej maturze, przyjęciu na studia. Była moją powierniczką, przyjaciółką i opiekunką, odkąd pamiętam, a teraz jej zabrakło… W oczach stanęły mi łzy". . Trzy pomysły na prezent dla Babci i Dziadka. Gra, która pozwoli wszystkim domownikom przenieść się w przeszłość i odkryć ciekawe historie z życia rodziny. Zabawa, która łączy pokolenia! Dwa piękne pamiątkowe albumy wspomnień i kreatywne prezenty pełne uczuć. Pamiątkowy album oraz księga do spisywania wspomnień! Wyjątkowe prezenty dla ukochanych – od wnucząt oraz dzieci. Zobaczcie co kryją w środku. Są takie chwile, momenty, kiedy chcemy naszym bliskim dać coś szczególnego. Dobrze wiem, jak bywa ciężko obdarować Babcię czy Dziadka. Mamy wszystko, nic nam nie trzeba… takie zdania padają bardzo często. Mam dla Was ciekawą propozycję, która łączy coś wyjątkowego: wspomnienia, wdzięczność, szacunek, uczucia oraz historię. Dzienniki, gra, księga wspomnień i sentencji: Jak to wtedy było? Opowiedz mi, Dziadku, Ukochanej Babci. Jak to wtedy było? qrf 2-12 graczyOd 6- 120 latCzas gry: 60-120 minut (w zależności od graczy)Do kupienia TUTAJ Wielkie zielone pudełko kryje w środku mnóstwo wspomnień. Jednak bez bliskich osób gra byłaby tylko zwykłą makulaturą. To właśnie wspomnienia, historie, osobiste opowieści sprawią, że gra nabierze kolorów, cele autorów staną się rzeczywistością itd. „Jak to wtedy było?” zaprasza do zabawy. Gra to ogromna plansza, pionki i mnóstwo kart i pytań. Pytania oraz realistyczne (bardzo często nieco retro) karty odnoszą się do osobistych historii graczy. Skojarzenia, pytania, mają otworzyć Babcię, Dziadka i inne osoby z rodziny na wspomnienia. Tylko uważne słuchanie wspomnień daje prawo ruchu na planszy. Opowieści bowiem dobrze zrozumieć i zapamiętać. Będziemy mieli okazję sprawdzić się w odpowiedziach na osobiste oraz „przechodnich” pytaniach! Zwycięża grę osoba, która jako pierwsza dotrze do środka planszy. Zawartość pudełka: Plansza do gryDrewniane pionkiKarty retro ze zdjęciamiKarty pytań „Jak to wtedy było?” Opowiadanie historii oraz udzielanie odpowiedzi na pytania to bardzo ciekawa zabawa. Tak na prawdę w grze wygrana ma małe znaczenie. Tutaj liczy się wspólnie spędzony czas, wzajemne zainteresowanie, skupienie na sobie, poznawanie sekretnych i mało znanych opowieści. Właśnie te barwne, kolorowe, pełne szczegółów opowieści budują klimat gry. Pomagają go uzyskać retro karty. Na ich podstawie gracz opowiada historię. Tutaj gra także stawia graczom wyzwanie. By faktycznie dobrze się bawić gracze muszą być otwarci na opowiadanie i słuchanie. Od bogactwa opowieści zależeć będzie stopień zainteresowania graczy zabawą. Gra ma olbrzymi potencjał. Pozwala graczom wczuć się w klimat wspomnień, rodzinną atmosferę (jak i koleżeńskie spotkanie). Gra łączy pokolenia i pozwala bliżej się poznać. Minus – jest jeden. Wielkie pudełko, które można by zredukować o połowę. Za to prezentuje się bardzo okazale! Opowiadajcie i odkrywajcie historie z życia swojej rodziny! Opowiedz mi Dziadku. Książka do przechowywania wspomnień Do kupienia TUTAJ Wyjątkowy prezent dla każdego Dziadka. Pokaźna i elegancka księga. To zarazem spore wyzwanie i zadanie skierowane do Dziadka. Twarda księga, gruby papier i pytania… Jaki najpiękniejszy prezent dostałeś od swoich dzieci?Co było dla Was najtrudniejsze, gdy dzieci były małe?Opisz, proszę, jakąś ciekawą historię, którą przeżyłeś razem z babcią?Jakie samochody jeździły za czasów Twojego dzieciństwa?Za co najbardziej ceniłeś swoją mamę?Pamiętasz jakieś przygody z babcią albo dziadkiem ze strony taty? To tylko garstka z pytań zawartych w księdze. Ważne miejsce ma również drzewo genealogiczne rodziny. Wypełniona księga stanie się ważnym skarbem dla całej rodziny. Jej wypełnienie to także poważne zadanie. Starsze dzieci będą mogły pomóc Dziadkowi i np. zapisywać odpowiedzi na pytania. Ręczne wypisana przez Dziadka księga to również wspaniała pamiątka. Książka została wzbogacona również o grafiki, wspomnienia, komentarze do dawnych sytuacji i dni. Ukochanej Babci Książka „Ukochanej babci” to książka, pomaga wyrazić uczucia do kochanej babci. Wspaniała pamiątka i symboliczny upominek, który chwyta za serce. Wyjątkowy prezent, który sprawi, że zarówno obdarowany jak i obdarowujący poczują się szczęśliwi. Zanim jednak wręczycie Babci książkę musicie dokończyć 24 zdania… Podoba nam się, kiedy opowiadasz o….Śmiejemy się, kiedy wspominasz, jak…Chcielibyśmy wraz z Tobą…Gdybyś miała magiczny pierścień, życzyłabyś sobie na przykład…Życzymy Ci… Podaruj Babci wyjątkową pamiątkę. Wspólnie z bliskimi zapiszcie to co łączy Was z Babcią, co jej zawdzięczacie, za co cenicie i kochacie. Symboliczny i piękny prezent. Pamiątkowe zapiski, namacalne uczucia ukryte w słowach. Całość została estetycznie wydana. Trwałe i grube kartki, kolory, grafiki , twarda oprawa. Książka „ukochanej Babci” to oryginalny prezent i czuła pamiątka. Trzy wyjątkowe pamiątki, prezenty, zapisy wspomnień. Skierowane do Babci i Dziadka. Pomysł na prezent na wyjątkowe okazje: święta, Dni Babci i Dziadka. Warto podarować bliskim coś osobistego – ciepłe słowa, zainteresowanie, czas, odrobinę nas samych. W tamtym miesiącu byłyśmy u Oli, wczoraj bawiłyśmy się u mnie w domu, a za dwa tygodnie ma nas zaprosić do swojego mieszkania Gabrysia. Ale teraz w naszej grupie nie jest już tak wesoło i nasze panie są bardzo zmartwione. Wszystko zaczęło się dwa tygodnie temu, kiedy do naszej grupy przyszła nowa koleżanka. To było w poniedziałek. Obserwowaliśmy z panią Jolą przez okno ptaszki, które przyleciały do naszego karmnika i padający śnieg na dworze, gdy do sali weszła pani dyrektor i powiedziała: – Od dzisiaj będzie do waszej grupy chodziła nowa koleżanka. Ma na imię Ewka. Pani Jolu, proszę zaopiekować się nową dziewczynką. Kiedy pani dyrektor wyszła, pani Jola trzymając za rękę Ewkę, powiedziała: – Usiądźcie wszyscy w kole na dywanie. Przywitamy się z nową koleżanką. Wszyscy zebraliśmy się na dywanie i spoglądaliśmy na Ewkę z zaciekawieniem, ale ona stała wyprostowana i w ogóle na nas nie patrzyła. Kuba zaczął coś szeptać Dawidowi na ucho i chichotać, ale pani uśmiechnęła się i powiedziała zachęcająco: – Opowiedz nam, Ewuniu, coś o sobie. – Jestem Ewka Więckowska. Przyjechałam z Warszawy – zaczęła Ewka – mój tata jest senatorem, a mama lekarzem. Jestem bardzo inteligentna, umiem już czytać i za dwa miesiące będę miała siedem lat. Chodzę na prywatne lekcje francuskiego i zajęcia teatralne. W przyszłości będę aktorką albo malarką, bo babcia mówi, że maluję najpiękniej na świecie. Ewka zamilkła, patrząc wyczekująco na panią Jolę, z twarzy której zniknął serdeczny uśmiech. W sali było cicho jak makiem zasiał. Po chwili pani powiedziała: – Teraz my się przedstawimy nowej koleżance. Ja jestem pani Jola, a to jest... Każde z nas kolejno mówiło swoje imię. Później pani powiedziała, żebyśmy zaprosili Ewkę do wspólnej zabawy. I wtedy się zaczęło: – Ty masz okulary i nie możesz z nami się bawić – powiedziała Ewka do Joasi. – Dziewczynka z rudymi włosami absolutnie nie może sprzedawać w sklepie – skomentowała Ewka, kiedy miałyśmy zamiar się bawić w sklep i za ladą stanęła Ania. – Ale ty jesteś piegowaty! – krzyknęła do Maćka. – Ewelina jest gruba i nie może być modelką – powiedziała Ewka do nas, kiedy przygotowywałyśmy się do pokazu mody. Gdy chcieliśmy się bawić w teatrzyk, Ewka wykluczyła z zabawy Kamila, bo się jąkał, a Justynkę dlatego, że jej zdaniem była za niska. Powoli chęć zabawy z nową koleżanką malała i pomysły zaczęły się kończyć. Jakoś do tej pory nie przeszkadzały nam podczas zabawy okulary Joasi ani piegi Maćka. Dzisiaj po śniadaniu pani posadziła nas wszystkich w kole i smutno powiedziała: – Zauważyłyśmy z panią Basią, że w naszej grupie jest problem. Nikt nie chce się bawić z Ewunią. Jest waszą nową koleżanką i jest jej przykro. – No właśnie! – wtrąciła niegrzecznie Ewka. – Oni w ogóle nie chcą się ze mną bawić, proszę pani! – Bo ona powiedziała, że jestem piegowaty! – oznajmił Maciek. – A mnie zabroniła sprzedawać dlatego, że mam rude włosy! – dodała Ania. – Ja według niej jestem za gruba! – dodała Ewelinka. – A mnie zabroniła się bawić dlatego, że jestem za mała – powiedziała cichutko Justynka łamiącym sie głosem. – I dlatego nie chcemy się z nią bawić, proszę pani – podsumowała Gabrysia. – To nam jest przykro, że tak mówi o naszych koleżankach – dodała Ola. Pani Jola miała bardzo zatroskaną minę. Bliżej Przedszkola, nr. 7-8, 2013 – Babciu, dlaczego masz takie wielkie, czerwone oczy? – zapytała dziewczynka podczas odwiedzin.– Całą noc nie mogłam spać – odparła babcia z bujanego fotela. – Myślałam tylko o tym, co ugotuję na święta. Nie mam karpia.– A dlaczego masz takie długie pazury? – zapytała dziewczynka dużo bardziej niespokojnie, gdy babcia wstała i podeszła do stolika z talerzem herbatników.– Zgubiłam gdzieś obcinacz, to zresztą nieważne – odpowiedziała babcia patrząc mniej więcej w jej stronę szklistym wzrokiem.– Babciu, a po co ci ta wielka siekiera? – zapytała dziewczynka dygocząc, gdy babcia wyciągnęła narzędzie zza pleców.– Dawno nie rąbałam i jest zimno – odpadła babcia, po czym rąbnęła ostrzem prosto w środek stolika. Nie miała zbyt wiele sił, toteż gdy utknęło w blacie, nie była w stanie go wyrwać. Wreszcie padła wyczerpana na podłogę, a zmierzwione włosy zakryły jej zmartwioną twarz.– Babciu – pytała dziewczynka z ręką na klamce drzwi – dlaczego już nie bierzesz swoich proszków?– Lit zawsze mi nie smakował, a przez te niebieskie tabletki nie byłam sobą. – Siedząc na podłodze wpatrywała się w wypastowane klepki, czując jak powoli wpada w cień melancholii. Gdy leśniczy przybył z ludźmi w białych fartuchach, siedziała w tym samym miejscu trzymając nóż do obierania jabłek i zastanawiając się, którą z żyłek na nadgarstku ma przeciąć pierwszą.***– Babciu, czy czujesz się tu dobrze? – zapytała dziewczynka podczas odwiedzin.– Dobrze. Już ciepło, tak jak było latem – odpowiedziała babcia z białego łoża. Gdy przybyła do szpitala w Leśnej, od razu dostała mały pokój tylko dla siebie. Każdego dnia pielęgniarka pilnowała aby łykała jedną po drugiej małe tabletki; najpierw białą, tą niesmaczną, potem niebieską a na koniec różową. I teraz musiała przyznać, że głowa już tak ją nie boli.– Babciu, a czy dostałaś placek i soczek malinowy, który przyniosłam na święta?– Tak dziewczynko. Bardzo smakowały.– I czy na prawdę wszystko już u ciebie w porządku? – upewniała się wnuczka, kierując w stronę drzwi.– Wszyscy są bardzo mili, pani psycholog rozmawia ze mną i pyta o sny, pielęgniarka wymienia kaczkę. Może tylko ten doktor – urwała marszcząc czoło. – Gdy zagląda do mnie przez zakratowane okienko, stuka abym otworzyła i uśmiecha się szeroko, mam wrażenie, że ma ochotę mnie zjeść...***– Panie doktorze, czy długo tu jeszcze zostanie? – spytała dziewczynka na korytarzu.– Jej stan bardzo się poprawia. Lubi, gdy jest odwiedzana. – Następnym razem przyniosę jej kwiatki. Bardzo dziękuję za wszystko, doktorze...– Wilk. Doktor gdy dziewczynka podeszła do drzwi i szarpnęła nimi, zaś te nie chciały się otworzyć, po czym zobaczyła w odbiciu w szybce jak zbliża się do niej zza pleców doktor z pękiem kluczy i z przyjazną miną uśmiecha się niezwykle szeroko - przypomniała sobie słowa babci i pomyślała, że chyba coś w tym jest...

kiedy babcia była mała opowiadanie